Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tofik83 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 24264.10 kilometrów + około 5000 km poza bikestats. Jeżdżę z prędkością średnią 25.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Tak było: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tofik83.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

z foto

Dystans całkowity:2224.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:101:21
Średnia prędkość:22.36 km/h
Liczba aktywności:43
Średnio na aktywność:54.26 km i 2h 21m
Więcej statystyk
  • DST 45.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 19.57km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na 2 razy

Środa, 30 maja 2018 · dodano: 30.05.2018 | Komentarze 2

Najpierw samotnie w kierunku Olsztyna. Pogoda zmienną jest więc zdążyłem 2 razy zmoknąć i się upaprać :) Dojechałem do Skrajnicy i zawróciłem. Po południu z Żoną nieco okrężnie na promenadę.



  • DST 55.50km
  • Czas 02:28
  • VAVG 22.50km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Chciała mnie zabić :P

Czwartek, 31 sierpnia 2017 · dodano: 01.09.2017 | Komentarze 0

Kierowniczka całego zamieszania znaczy się :D
A było to tak: z 1000lecia poturlałem się na Wrzosowiak do żeńskiej części Skowronki Team. Tu spod klatki od razu start ostry bo jechaliśmy około 30 km/h. Dobrze, że pod Jagiellończyków jest blisko to zdołałem utrzymać koło :) Tu chwilę poczekaliśmy i zaraz zaczęły zjeżdżać się kolejne osoby: Edyta, dwóch kolegów i jedna koleżanka. Takim oto 6osobowym składem pojechaliśmy w kierunku dworca PKP Raków a dalej przez tereny pohutnicze (tu przekroczyłem marny 1000km w tym sezonie....) i ścieżką nad Wartą w okolice Guardiana. Już tu niektórzy widzieli jaka to będzie przejażdżka (a inni, czytaj: ja, zobaczyli jak głęboko w d...są z formą :P ) Wzdłuż torów po piachu w kierunku Zielonej Góry którą objeżdżamy aby wyjechać w Kusiętach


Teraz asfaltowo ale tu grupa dzieli się na dwie trójki: jedna ucieka a my gonimy :P Mamy jednak gorsze rowery i średnio nam się to udaje. Ale walczymy :P Skręcamy w kierunku Olsztyna aby po asfaltowym podjeździe skręcić w lewo na terenową ścieżkę (tu fajny podjeździk) którą docieramy do Turowa.

Kawałek szosowo gdzie na podjeździe pozwalamy się wyprzedzić szosowym ścigantom, za chwilę znowu w prawo (ponownie w kierunku Olsztyna) aby za kawałek usłyszeć pytanie "czy chcecie się jeszcze zmęczyć?" Bije się z myślami i nieśmiało odpowiadam, że tak, chyyyba tak. To oznacza, że odbijamy z wygodnego asfaltu na niewygodną terenową ścieżkę :) Podjazd fajny jak się coś jeździ, aż szkoda że nie znałem go w tamtym roku. Na górze chwilowy pit stop żeby wszyscy dojechali, ewentualnie pozbierali myśli :P

Teraz już tylko zjazd: najpierw terenowo do Przymiłowic a stąd ścieżką rowerową do Olsztyna. Tu szybka decyzja, że wracamy "bardzo żwawo" pożarówką aby jak najprędzej być w domu. Więc jedziemy dojeżdżając do rowerostrady gdzie skręcamy w lewo i zatrzymujemy się koło torów. Tu wszyscy jadą w kierunku Błeszna a ja samotnie już koło Guardiana, przez tereny pohutnicze, wał nad Wartą jadę do Centrum a dalej na 1000lecie. Jakoś się doturlałem a później zawlokłem swoje zwłoki na górę :D
Było fajnie, było w grupie, było chwilami ciężko. Przypominały nam się "stare dobre czasy" :P.
Dzięki za jazdę i do następnego (tym razem dwugodzinnego wypadu na północ od Czewy) !!


  • DST 60.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 19.89km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rowerowy smażing

Poniedziałek, 31 lipca 2017 · dodano: 31.07.2017 | Komentarze 2

Umówiłem się ze Skowronkami w...Kruszynie :D Na miejsce dojechałem szosowo przez Lubojną, Mykanów i Borowno. Po chwili dojeżdża ekipa częstochowskich rowerowych terminatorów. :) Siadamy na chwilę na ławkach obok jakiegoś "jeziorka", chwila gadu gadu i jedziemy w kierunku Czewy. No, prawie ;) Najpierw Borowno a dalej to już przez jakieś zarośnięte ścieżki które są czerwonym szlakiem. Szkoda, że nikt o nie nie dba bo żadna to przyjemność pójść na spacer do lasu i zostać zaatakowanym przez pajęczynę, i to niejedną - smak mocno przeciętny. Po drodze jestem zmuszony do złamania pewnych przepisów/prawa (zostaje przegłosowany a poza tym nie wiem gdzie jestem więc nie mam za bardzo wyjścia :P), zatrzymujemy się obok odkopanego i fajnie ogrodzonego bunkra.

Dalej w kierunku Mstowa; nie sądziłem że wieże kościoła w Wancerzowie widziane z daleka potraktuję jako ziemię obiecaną. To dlatego, że upał niesamowity... We Mstowie przerwa na lody i zimną colę, do pełni szczęścia potrzeba jeszcze tylko basenu z wodą :) Dalej w kierunku Siedlca i decyzja o podjechaniu terenowo na Górkę Przeprośną  udaje się jako tako wjechać. W Mirowie nieopodal stadniny koni rozstajemy się. Skowronki jadą w kierunku Błeszna a ja 1000lecia. Decyduję się na jazdę wzdłuż Warty, dalej obok Tesco, JPII i AK prosto do domu.
Gorąco.... umęczyło mnie równo 60 km spokojnym tempem...
P.S. szacun i gratki dla współtowarzyszy za taaaki dystans w taką pogodę !!!


  • DST 47.50km
  • Czas 02:07
  • VAVG 22.44km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popracowy Olsztyn

Sobota, 22 lipca 2017 · dodano: 22.07.2017 | Komentarze 0

Po pracy i zakupach przebrałem się w obcisłe i pojechałem z 1000lecia do JPII, dalej Nadrzeczną by koło Galerii wjechać na nadwarciański wał. Wałem na Dąbie a dalej przez dawne tereny hutnicze do ul. Odlewników i do Legionów. Tu wjeżdżam na czerwony pieszy szlak, dalej na czerwony rowerowy i dojeżdżam do Kusiąt. Tu za szkoła w prawo i pod górkę. Na górze, obok krzyża, jakieś spotkanie towarzysko wycieczkowe więc pstrykam tylko zdjęcie i jadę dalej.

W Olsztynie na rynku jakiś festyn, kilkanaście stoisk z lokalnymi specjałami, scena na której grają jakieś lokalne zespoły muzyczne i duuużo ludzi. Schładzam się przy kurtynie wodnej i jadę w kierunku Leśnego który mijam by za kilka chwil wjechać na drogę p.poż. Już na niebieskim szlakiem o pomoc prosi mnie małżeństwo z kilkuletnim synkiem który złapał kapcia. Ratuje więc ich pompką, czekam aż głowa rodziny ;) napompuje koło i jadę dalej. Tu standardowo koło Guardiana, dawne tereny hutnicze i wałem do centrum. Zahaczam jeszcze o pl.Biegańskiego gdzie też coś się dzieje, schładzam się przy kurtynie wodnej i dalej już prosto do domu.
Ciepło, chwilami aż za ciepło, ale i tak fajnie :-)


  • DST 44.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 24.67km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mistrz rowerowego selfie atakuje :P

Piątek, 21 lipca 2017 · dodano: 21.07.2017 | Komentarze 2

Pętla na północ od Czewy taka, jaką zdarzało mi się kręcić w poprzednim sezonie.
Po deszczu całkiem fajna pogoda chociaż lekko duszno. Tempo spokojne, bez spinki.
No i znowu pstryknąłem zdjęcie :)
Od łydki strony:


I takie tam bo mi się nudziło :P



  • DST 47.50km
  • Czas 02:00
  • VAVG 23.75km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pokręcone :)

Środa, 19 lipca 2017 · dodano: 19.07.2017 | Komentarze 0

Udało się wyjść więc to już jest wielki plus :-)
Trasa to zwykła szosa do Ostrów nad Okszą  to samo co jeździłem w tamtym roku z tym, że przez remont drogi musiałem ominąć Kocin. Ale mniejsza o to. Tempo spokojne chociaż pierwszą godzinę jechało się wyjątkowo fajnie bo z wiatrem. Później już gorzej ale ciągle spokojnie, stąd tempo takie jak widać.
Niedługo zostanę chyba mistrzem robienia sobie zdjęc bo jednak nudna taka spokojna jazda.
Tu foto zrobione między Kocinem a Ostrowami, fajna pogoda, cieplutko:


A tu między Ostrowami a Nową Wsią, idealne warunki do jazdy w cieniu:


I  tyle :-)


  • DST 56.00km
  • Czas 03:02
  • VAVG 18.46km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Popedałowałem !!!! :-)

Niedziela, 16 lipca 2017 · dodano: 16.07.2017 | Komentarze 0

Oj dawno nie jeździłem na rowerze... Ostatni raz siedziałem na siodełku przeszło 1,5 miesiąca temu. Dzisiaj udało się wyjść, ale tu podziękowania dla Skowronków za użyczenie bloków !! :) Swoją drogą kilka lat temu zastanawiałem się (mając na myśli SPD'ki) "jak w tym można jeździć" a dzisiaj jadąc z 1000lecia na Wrzosowiak moje myśli krążyły wokół "jak bez tego można jeździć" :) No ale bloki zamontowane więc jedziemy na zbiórkę pod Skansen gdzie jesteśmy pierwsi. Po kilku minutach zaczynają się zjeżdżać pozostali uczestnicy dzisiejszej wycieczki i tak w kilkuosobowym składzie jedziemy przez tereny pohutnicze w kierunku Legionów gdzie wjeżdżamy na czerwony szlak.

Mijamy bokiem Górę Ossona (w której okolicach muszę się częściowo rozebrać) by lasami dojechać do szosy łączącej Srocko i Kusięta. Dalej zaczynają się dla mnie tereny całkowicie dziewicze: jedziemy do Gąszczyka, a dalej trochę włóczymy ścieżkami dojeżdżając do miejsca gdzie można podziwiać całkiem fajny widok na Mstów.

Dalej jakimiś ciągle nieznanymi ścieżkami dojeżdżamy na Górę Skarzawa którą udaje mi się pokonać z siodła. Nachylenie miejscami to podobno 20% więc jest co jechać; swoją drogą: upociłem się bo od wielu miesięcy panuje u mnie bezformie...


Dalej  lasami, łąkami do Brzyszowa (już wiem gdzie jestem!) i Turowa. Tu za torami ze Skowronkami i Gawłem skręcamy w prawo (reszta ekipy atakuje jeszcze Olsztyn) gdzie znów terenowo dojeżdżamy do Kusiąt by po kawałku jazdy szosą wjechać w teren z którego wyjedziemy dopiero niedaleko Skweru Lotników koło Guardiana.

Dalej to już standard na Raków gdzie żegnamy się z Darią i Rafałem  i wałem nadwarciańskim, Nadrzeczną, JPII i AK  jedziemy z Gawłem razem aż pod Halę Polonia gdzie każdy jedzie w swoją stronę.
Generalnie pysk mi się cieszył niesamowicie, tylko panowania nad rowerem brak, i kondycji też nie ma ale po takiej przerwie nie spodziewałem się niczego innego...
Dzięki wszystkim za wspólną jazdę !!! :-)
P.S. wszystkie zdjęcia autorstwa Darii - dzięki :)


  • DST 30.50km
  • Czas 01:21
  • VAVG 22.59km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po bilety na żużel :-)

Piątek, 2 czerwca 2017 · dodano: 03.06.2017 | Komentarze 0

W zasadzie pojechałem po bilety na dzisiejszy żużel. Trasa z lekka na około bo z 1000lecia do JPII i Nadrzeczną w okolice Galerii Jurajskiej. Stąd wałem nadwarciańskim na Dąbie gdzie przez dawne tereny hutnicze docieram na Kucelin. Dalej asfaltowo w kierunku Guardiana, kawałek dalej za „rondem” i przejazdem przez tory nie skręcam w prawo jak biegnie droga asfaltowa tylko w lewo i jadę terenową ścieżką wzdłuż torów do Kusiąt. Ścieżka raczej średnia przez tony piachu na których trzeba mocniej trzymać kierownicę. Mniej więcej w połowie jakieś 2 powalone drzewa których nie sposób objechać i rower trzeba przenieść. W Kusiętach w lewo i czerwonym szlakiem do drogi na Srocko. Tu już w kierunku Czewy, na Legionów sznur samochodów, jak w centrum :)  Teraz już tylko kupić bilety i przez Śródmieście do domu. Znowu cyknąłem jakieś tam średnie jakości foto :P

P.S. widowisko niezłe, Rysiek robi robotę :-)




Kategoria od 1 do 40 km, z foto


  • DST 45.50km
  • Czas 02:01
  • VAVG 22.56km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Infinity - misja zakończona sukcesem :D

Piątek, 19 maja 2017 · dodano: 19.05.2017 | Komentarze 0

Wykonać zadanie - zrobić dla Kogoś najważniejszego :) zdjęcie jednej z rzeźb wiszących na olsztyńskim rynku:





  • DST 29.50km
  • Czas 01:23
  • VAVG 21.33km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowy turysta :P

Poniedziałek, 15 maja 2017 · dodano: 15.05.2017 | Komentarze 2

Objazd kilku wiosek na północ od Czewy.
Tempo żadne dlatego był czas żeby zrobić zdjęcie ;)  turystyka pełną gębą :P

Kategoria od 1 do 40 km, z foto