Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tofik83 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 24264.10 kilometrów + około 5000 km poza bikestats. Jeżdżę z prędkością średnią 25.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Tak było: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tofik83.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 45.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 19.57km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na 2 razy

Środa, 30 maja 2018 · dodano: 30.05.2018 | Komentarze 2

Najpierw samotnie w kierunku Olsztyna. Pogoda zmienną jest więc zdążyłem 2 razy zmoknąć i się upaprać :) Dojechałem do Skrajnicy i zawróciłem. Po południu z Żoną nieco okrężnie na promenadę.



  • DST 39.50km
  • Czas 01:38
  • VAVG 24.18km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odreagować

Niedziela, 27 maja 2018 · dodano: 27.05.2018 | Komentarze 0

Chwila odreagowania przy okazji załatwienia pewnej sprawy...
Kategoria od 1 do 40 km


  • DST 46.50km
  • Czas 01:56
  • VAVG 24.05km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Olsztyna

Niedziela, 20 maja 2018 · dodano: 20.05.2018 | Komentarze 1

Dziś udało się wyjść na rower zatem kierunek: Olsztyn. Przy skrzyżowaniu Nadrzecznej z Mirowską usłyszałem głośne "Eeeeee" :) i okazało się, że to 2,5 zawodników z Bikeheads: Edyta i Alek ze swoim "kołczem" w foteliku :D Razem w kierunku Galerii i wałem nad rzeką na Dąbie. Tu się rozjeżdżamy a ja jadę przez tereny pohutnicze, koło Guardiana i rowerostradą do Odrzykonia. Dalej Skrajnica, Olsztyn i powrót p.pożką, dalej podobnie jak na początku.
Mały ten świat: nie umawialiśmy się na wspólne pedałowanie już od dawna, a tu takie spotkanie :)
Pozdrawiam !!!
Kategoria od 40 do 60 km


  • DST 25.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 21.43km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrznie

Sobota, 28 kwietnia 2018 · dodano: 28.04.2018 | Komentarze 0

Coś tam popedałowałem...
Kategoria od 1 do 40 km


  • DST 5.30km
  • Czas 00:30
  • VAVG 5:39km/h
  • Aktywność Bieganie

Pobiegałem

Sobota, 21 kwietnia 2018 · dodano: 28.04.2018 | Komentarze 0

Kategoria Bieganie


  • DST 5.00km
  • Czas 00:24
  • VAVG 4:48km/h
  • Aktywność Bieganie

Nocna Wataha !!! :-)

Piątek, 20 kwietnia 2018 · dodano: 28.04.2018 | Komentarze 1

O tym, że będzie organizowana Nocna Wataha znać dała mi Daria :)
Później męczyła i namawiała mnie Żona więc zapisałem się na listę uczestników. Niestety do biegu nie przygotowywałem się prawie w ogóle, chyba że za przygotowania przyjąć jedno bieganie i chyba 3 jazdy na rowerze :) Ale można i tak !!
Całego smaczku dodawał fakt, że bieg miał odbywać się po ciemku, przez las a zalecanym elementem wyposażenia była latarka. To nic, że ludzie mieli profesjonalne latarki czołówki a ja latarkę rowerową w ręce :) Co prawda obawiałem się, że gdzieś się zgubię albo, że się przewrócę, połamię okulary, zedrę połowę twarzy, rozwalę kolano i zgubie się po czym będą mnie szukały helikoptery krążące nad lasem z takimi wielkimi reflektorami :D Jednak nic złego się nie wydarzyło, a po odebraniu numeru startowego dla siebie i pakietów dla Skowronków było trochę pogaduch, trochę jako takiej rozgrzewki po czym czekaliśmy we dwójkę (Rafał nie biega z maślakami i pobiegł na 10km :D ) na godz 20.45 na start biegu na 5 km. Miałem biec z Darią ale zaraz na starcie lekko się zgubiliśmy i zostałem sam więc pomyślałem, że biegnę jak mogę i na ile mnie stać. O dziwo nie wyprzedzali mnie wszyscy po kolei, raczej pojedyncze osoby. Mnie udało się też kilka osób wyprzedzić. Całość przebiegłem swoim tempem i dopiero w domu przyznałem, że teoretycznie mogłem pobiec troszkę mocniej. Tak sobie myślałem, że jak zejdę poniżej 30 minut to będzie fajnie, a okazało się, że zszedłem poniżej 25 minut a to już jest REWELACJA !! – podkreślę raz jeszcze brak przygotowań!!!
Napisałbym coś na temat walorów trasy ale było ciemno więc cóż: był szuter, piach, typowo leśne ścieżki i chyba nie więcej niż 50 metrów asfaltu - na mecie. Aaaaa była zupa fasolowa, kawa, herbata i woda heh.
Generalnie przybiegłem na 37/90 miejscu więc do 1/3 stawki była blisko ;) Do miejsca w "20" strata około 1,5 minuty - na pewno do zrobienia!
Fajna zabawa, fajny klimat, ciemno, co jakiś czas, głównie na początku, rozlegało się w lesie głośne „aauuuuu” – w końcu to bieg wilczy :D Kolejny etap w lipcu, może znowu coś mi odbiję i pobiegnę ale tym razem chociaż z krótkim okresem przygotowań ;)


  • DST 32.50km
  • Czas 01:20
  • VAVG 24.38km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wnerw 2.0 :[

Środa, 18 kwietnia 2018 · dodano: 18.04.2018 | Komentarze 0

Jak się człowiek zdenerwuje to rower jakoś sam jedzie...  trzeba było to wykorzystać jak ścigałem się w maratonach...
Kategoria od 1 do 40 km


  • DST 7.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 5:42km/h
  • Aktywność Bieganie

Powiedzmy, że bieganie ;)

Poniedziałek, 16 kwietnia 2018 · dodano: 16.04.2018 | Komentarze 0

Dobrze, że zaczęło delikatnie padać. Dzięki temu nie było widać potu lejącego się niemal strumieniami :D
Kategoria Bieganie


  • DST 35.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 23.33km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobrze wiało :D

Wtorek, 10 kwietnia 2018 · dodano: 10.04.2018 | Komentarze 0

Rozpędzam się niczym lokomotywa, ciężko i ospale.... Żeby tylko z szyn nie wypaść :)

Kategoria od 1 do 40 km


  • DST 45.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 20.93km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nogi jak z waty, demony i ratujące życie Prince Polo :D

Niedziela, 8 kwietnia 2018 · dodano: 08.04.2018 | Komentarze 3

Dzisiaj po pracy popołudnie tylko dla siebie więc trzeba je jakoś normalnie spędzić. Padło więc na rower z zamiarem spokojnego popedałowania w kierunku Olsztyna. Więc z 1000lecia do JPII, wałem na Dąbie i przez tereny pohutnicze i obok Guardiana dojeżdżam do rowerostrady. Tu tłumy jak na Krupówkach, ale to dobrze, że ludzie powychodzili z domów! Trochę przeszkadza wiatr więc również przez to toczę się a nie jadę. Najpierw chciałem zawrócić w Odrzykoniu ale jak zobaczyłem, że ludzie w trampkach na miejskich rowerach jadą w kierunku Skrajnicy to czemu ja mam nie jechać? Więc pojechałem, dalej do Olsztyna gdzie chwila odsapnięcia na Rynku (wrócił demon nr 1 sprzed kilku lat; zanotowałem średnią poniżej 20 km/h...) a dalej w stronę Leśnego który mijam i dojeżdżam do drogi p.poż. Dalej niebieskim szlakiem, obok Guardiana na Dąbie gdzie czuje już zmęczenie i odzywa się demon nr 2 :( więc życie ratuje Prince Polo na stacji benzynowej. Dalej do domu, przy znoszeniu do piwnicy nogi miałem jak z waty, jak kiedyś po maratonie.....
Jest cienizna ale....gorzej być już chyba nie może!! :)
Kategoria od 40 do 60 km