Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tofik83 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 24264.10 kilometrów + około 5000 km poza bikestats. Jeżdżę z prędkością średnią 25.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Tak było: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tofik83.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

od 40 do 60 km

Dystans całkowity:17307.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:674:05
Średnia prędkość:25.25 km/h
Liczba aktywności:337
Średnio na aktywność:51.36 km i 2h 01m
Więcej statystyk
  • DST 42.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 28.31km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorny standard

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 0

Dochodzę do wniosku, że czasami kilka dni przerwy od roweru może człowiekowi dobrze zrobic :) Później głód kręcenia powoduje, że wykręca się lepszą średnią niż poprzednio. Przy okazji objazdu swoich wiosek minąłem rowerzystę któego mało co sam nie porąciłem. Całkowity brak oświetlenia + brak elementów odblaskowych + ciemne ubranie = brak wyobraźni który może skończyć się tragicznie :(
Kategoria od 40 do 60 km


  • DST 78.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 26.90km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miało być troszke inaczej...

Sobota, 11 sierpnia 2012 · dodano: 11.08.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj po południu wyszedłem pojeździć z założeniem przekręcenia sporego dystansu bez zbytniego nastawiania się na prędkość średnią. Zbytniego – czyli żeby średnia nie była niższa niż 25 km/h. Początek w zasadzie standardowy, w stronę Lubojnej i dalej do Cykarzewa gdzie waham się czy nie odbić na Kocin. Decyduje się na jazdę do Ważnych Młynów (zmieniam województwo śląskie na łódzkie) do których dojeżdżam ze średnią nieco powyżej 26 km/h. Czyli jest nieźle. W Ważnych Młynach skręcam na Kłobuck – kawałek drogi to tragedia, dziura na dziurze co o dziwo zmienia się kiedy ponownie wita mnie pozytywna energia śląskiego :) Mijam Ostrowy, dojeżdżam do Łobodna gdzie zaczyna się mocniej chmurzyć i zaczyna kropić lekki deszczyk. W tym momencie mi to jeszcze nie przeszkadza. Kiedy jestem pod Kłobuckiem pada już mocno, wydaje mi się, że zwracam uwagę przechodniów pod parasolami, ale mimo to decyduje się jeszcze na jazdę do Wręczycy Wielkiej. Zanim tam dojeżdżam jestem już zupełnie przemoczony więc decyduję się skręcić w stronę Częstochowy. Tutaj zbieram na twarz wodę ze swojego przedniego koła, z samochodów oraz ciągle padającego deszczu w takiej ilości, że chwilami nie mogę otworzyć oczu :/. Zjeżdżam na przystanek, przecieram mokrym rękawem oczy, okulary i jadę dalej. Jadę w stronę Częstochowy przed którą deszcz przestaje padać – jak się później okazuje w Czewie w ogóle nie padało – to się nazywa mieć szczęście 
W związku z powyższym nie udało się zrobić dystansu w okolicach 100 km… Zmarznięty, ale już niemal suchy dojeżdżam do domu z całkiem fajną średnią.
Kategoria od 40 do 60 km


  • DST 49.00km
  • Czas 02:22
  • VAVG 20.70km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popołudniowa przejażdżka

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0

Spokojna przejażdżka:
1000-lecie -> Skansen -> Huta -> wzdłuż rzeki na Bugaj -> Żółty w kierunku Olsztyna -> pit stop w leśnym -> Olsztyn -> przez Towarne do Kusiąt -> czerwonym do Srocka -> Huta -> Cmentarz Żydowski -> Skansen -> 1000-lecie
Kategoria od 40 do 60 km


  • DST 50.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 22.90km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

W terenie ;)

Sobota, 4 sierpnia 2012 · dodano: 04.08.2012 | Komentarze 2

Początek standardowy kiedy wybieram się w stronę Olsztyna,więc: czerwony do Mirowa, Górka Przeprośna, Siedle, Sroko, czerwonym do Kusiąt, Towarne, Olsztyn. Następnie trochę afaltu w stronę Biskupic, ale kawałek za leśnym odbijam na żółty (chwilami jedna wielka piaskownica, ale w końcu nauczę się po piachu jeździć :P) którym dojeżdżam na Bugaj i przez Błeszno do al.Pokoju i do domu.
Kategoria od 40 do 60 km


  • DST 50.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 27.78km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorowo

Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 0

Korzystając z ciepłego wieczoru postanowiłem na szybko objechać „swoje wioski”. Zszedłem do piwnicy gdzie mój KTM zasłużył obie na nową warstwę oleju na łańcuch za co odwdzięczył mi się niemal bezszelestną jazdą :) Po sprawdzeniu ciśnienia na Shellu pojechałem Łódzką a następnie w stronę Lubojny. Zaraz za Częstochową odcięło mi prąd w...przedniej lampce ale pomyślałem, że dojadę do stacji LPG i kupie baterie. Dojechałem ale baterii nie było więc wróciłem się pod Real na Statoil gdzie zainwestowałem w Vartę :P
Szybka wymiana baterii i jadę dalej w swoją stronę. W Lubojnej w podporządkowanej wyjeżdża policja i tu pomyślałem, że inwestycja w baterie już się zwróciła! Objechałem swoją starą/stałą trasę sięgając kilka razy do kieszonki po gaz. Na szczęście nie było dane mi go użyć bo żaden burek nie wytrzymał mojego tempa. Fajny, ciepły, i co ważne bezwietrzny, wieczór i chwilami takie pustki na wsiach, że momentami czułem się jak główny bohater filmu „I am legend” …
Kategoria od 40 do 60 km


  • DST 60.50km
  • Czas 02:36
  • VAVG 23.27km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popracowo terenowo :)

Środa, 25 lipca 2012 · dodano: 25.07.2012 | Komentarze 0

Czerwony wzdłuż Warty -> Górka Przeprośna -> Srocko -> Kusięta -> Góry Towarne -> Olsztyna -> kierunek Biskupice gdzie wjeżdżam na zielony szlak -> Dębowiec -? niebieski szlak koło Monaru -> Bugaj -> dom.
Duuużo terenu :) i jedna gleba - ale walczyłem z piaskiem do końca... :D
Kategoria od 40 do 60 km


  • DST 78.00km
  • Czas 03:02
  • VAVG 25.71km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedziela - dzień święty/rowerowy :)

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 22.07.2012 | Komentarze 0

Po piątkowym przemoczeniu planowałem wyjść na rower w niedziele z samego rana. Nastawiłem sobie budzik i chyba 4 razy korzystałem z funkcji drzemki :) - chwała temu co ją wymyślił. Kiedy w końcu udało mi się zwlec z łóżka, po wooolnym śniadaniu i ubraniu się w rowerowe ciuchy około 7.15 wyruszyłem na przejażdżkę. Po sprawdzeniu ciśnienia na Shellu koło OBI pojechałem do ul.Wręczyckiej którą dojechałem do Wręczycy Wielkiej. Wyjątkowo fajnie mi się jechało, może dlatego że nie miałem ciśnienia na średnią prędkość? Albo wpływ na to miało bezchmurne niebo. W każdym razie odbiłem na Blachownię jadąc spokojnym równym tempem bez szarpania. W Blachowni skręcam na Herby by zaraz miło (po godzinie jazdy przejechałem nieco ponad 26 km) a później niemiło (czarny paskudny kot przebiegł mi drogę :P) się zdziwić. Dojeżdżam do Herbów i skręcam na Boronów. Cały czas fajnie mi się jedzie, niezła nawierzchnia która powoduje, że skupiam się na pedałowaniu a nie na omijaniu dziur. W Boronowie skręcam na Konopiska i Częstochowę. Najbliższe kilka km to będą najgorsze kilometry z dzisiejszej jazdy. Wpływ na to mają dziurawy asfalt i wiatr który zdecydowanie wieje ze złej strony :P . Skutkiem jest to, że chwilami z trudem udaje mi się utrzymać prędkość na poziomie 20 km/h. Nie poddaje się jednak i dojeżdżam do Konopisk mijając i pozdrawiając o drodze dwóch szosowców. W Konopiskach wstępuję na 3 min do sklepu aby zainwestować w izotonik który szybko wlewam do bidonu i snickersa którego wrzucam do plecaka. Jadę w stronę Czewy, dojeżdżam do Wygody gdzie odbijam na Rększowice gdzie robię sobie dłuższą przerwę na CPN’ie u znajomego. Rozmawiamy trochę, ja wciągam batona, którego popijam, żegnam się i jadę w stronę Nierady skąd skręcam na Czewę i jadąc przez Sobuczynę dojeżdżam najpierw do Brzezin. Tam dochodzę do wniosku, że nie ma sensu jechać w stronę ul. Sabinowskiej i żeby ominąć giełdę samochodową dojeżdżam do Wypalanek inną (nie pamiętam nazwy…) drogą :) Teraz już tylko do Alei Pokoju i wzdłuż linii tramwajowej do siebie na 1000-lecie do domku...
Kategoria od 40 do 60 km


  • DST 42.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 26.53km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po urlopie...

Piątek, 20 lipca 2012 · dodano: 20.07.2012 | Komentarze 0

Oj nie chciało się :) Ale w końcu trzeba było wyjść i pokręcić. Nie byłem do końca pewny czy gdzieś dzisiaj jechać bo zaczynało lekko padać. Kiedy okazało się, że po 10 minutach jestem cały mokry deszcz był mi już obojętny. Jako, że było jużpóźnawo zdecydowałem się na objazd swoich wiosek. Wyszło nawet nie najgorzej chociaż pewnie warunku atmosferyczne i wakacyjna "dieta" trochę utrudniały jazdę. Aaaa i jeszcze jedno - buty mam tak przemoczone, że dzisiaj nie mam w czymn jezdzic :/
Tylko (wiadomo, że nie całej, ale kawałka...) tej Peta Orbity szkoda..... Ale za rok.. ! :)
Kategoria od 40 do 60 km


  • DST 78.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 25.16km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sportowa niedziela

Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 01.07.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj po dwutygodniowej przerwie udało mi się wygospodarować czas na jazdę na rowerze :) Sam byłem zdziwiony, że udało mi się wstać przed 7 rano. Wiedziałem, że jak wstanę później to z racji strasznej duchoty i temperatury sięgającej ponad 30 stopni w cieniu ciężko będzie coś przekręcić. W każdym razie, pojechałem przez Lubojną do Cykarzewa gdzie odbiłem na Kocin, następnie szukając drogi na Lemańsk (której jakoś nie udało mi się znaleźć :P ) kierowałem się do Ostrów. Po dojechaniu tam (jakąś leśną szutrową drogą) skierowałem się w stronę zalewu wodnego nad którym posiedziałem około 10 minut. Przy okazji okazało się, że jestem na coś uczulony bo zacząłem kichać i smarkać na potęgę. Dalej, po opuszczeniu Ostrów pojechałem w stronę Łobodna. Mniej więcej w połowie drogi okazało się, że prawie skończyło mi się picie w bidonie więc zwolniłem trochę żeby się nie zarżnąć. W Łobodnie wypatrywałem sklepu i poczułem jakąś dziwną wewnętrzną radość gdy wypatrzyłem Mini Market Lewiatan :P Po zatankowaniu dalej przez Kamyk i Białą do Cz-wy w stronę Jasnej Góry. Przedarłem się alejami od III do I i dalej skierowałem się w stronę Dąbia. Następnie wzdłuż linii tramwajowej do siebie na 1000-lecie. Upał niesamowity ale głównie odczuwalny kiedy trzeba było się zatrzymać. Wychodzi więc na to, że trzeba cały czas pedałować :)
Kategoria od 40 do 60 km


  • DST 46.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 17.04km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świętokrzyska Liga Rowerowa

Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 18.06.2012 | Komentarze 2

Brałem udział w maratonie w Sielpi Wielkiej. Fajna trasa i super organizacja. Ja przez porządną glebę (boli mnie szyja i mam szlify na ręce...) a później skurcze pojechałem jak ostatnia ciota.... Szkoda gadać i nie chce mi się pisać nic więcej. Jestem zły bo miejsce w środku stawki było do ujechania... :[