Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tofik83 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 24264.10 kilometrów + około 5000 km poza bikestats. Jeżdżę z prędkością średnią 25.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Tak było: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tofik83.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 231.00km
  • Czas 08:38
  • VAVG 26.76km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

"450" / nowa życiówka / istne szaleństwo :)

Niedziela, 28 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 7

Tegoroczna „450” to kolejny pomysł krzary na całodobową jazdę wokół Częstochowy.
Tym razem, chcąc posmakować czegoś nowego, postanowiłem wystartować razem z kilkudziesięcioma innymi orbitującymi. Zbiórka i start miały miejsce o północy w nocy z soboty na niedzielę (z 27 na 28-08-2013) pod Energetykiem. Zaraz po północy rozpoczęliśmy wspólną jazdę. Cały peleton ruszył spokojnym tempem wzdłuż torów tramwajowych w stronę północy. Następnie mijając centrum handlowe M1 skręciliśmy na Kamyk. Tu już tempo dość mocno wzrosło a prędkość naszego peletonu rzadko spadała poniżej 26-27 km/h. Dojeżdżamy do Kłobucka i obieramy kierunek na Krzepice. Na tym odcinku tempo jest jeszcze wyższe, coraz częściej na liczniku pojawia się trójka z przodu :) Pomimo tego cały czas udaje mi się trzymać w czołowej grupie. W Krzepicach gdzie jesteśmy wyjątkowo życzliwie powitani przez ludzi będących na Rynku chwila odpoczynku na wspólne zdjęcie. Przypadkiem natknęliśmy się na wieczór panieński i zostaliśmy zaproszenie, aby tam zostać, bo „mamy wódkę”. Nikt nie zdecydował się na noc spędzoną w Krzepicach i dalej wszyscy ruszyliśmy w kierunku Wielunia. Tu zaczyna się mocna jazda i aby utrzymać się w peletonie trzeba dość mocno kręcić. Udaje mi się utrzymać w coraz mniejszej czołowej grupie o mało co nie zaliczając potężnego dzwona przy prędkości około 40 km/h gdzieś około 20 km przed Wieluniem. Przy zjeździe na Rudę chwila postoju (dzięki dla jednego z orbitujących za wycentrowanie koła) gdzie przegryzam batona i usuwam wyrwaną z obręczy szprychę – przynajmniej zyskałem na masie :). Kończymy ten szosowy interwał i jedziemy dalej aż pod Bełchatów najnudniejszym odcinkiem trasy. Pod Bełchatowem pit stop na bufecie z przemiłą obsługą i dalej w drogę. Mijamy Kamieńsk kierując się na śniadanie tzn. na Przedbórz gdzie mamy zamówione śniadanie w jednej z tamtejszych restauracji. Dojeżdżamy na miejsce i rozsiadamy się wygodnie na tarasie zajadając się makaronem z Jogobellą. Na ostatnim odcinku coraz wyższa temperatura daje nam w kość a ja czuje, że powoli zaczynam słabnąć. Kiedy grupa odjeżdża w kierunku Włoszczowej nie jadę z nimi – wiem, że długo nie utrzymam mocnego tempa. Informuję obsługę, że będę orbitował do Włoszczowej skąd wrócę do Częstochowy pociągiem. Po drodze na którą wyjeżdżam sam spotykam jeszcze 4 osoby i mijając tablice z napisami „Włoszczowa 18” a za jakiś czas „Włoszczowa 9” docieramy do naszej ziemi obiecanej :) Tu zostaje nas 4 i teraz naszym głównym celem jest znalezienie dworca PKP. To zadanie nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać. Pytając przechodnia dowiadujemy się, że musimy kierować się a Jędrzejów oraz, że do dworca mamy jakieś 5-6 km. Kierując się znakami na wspomnianą miejscowość jedziemy tak długo aż kończą się zabudowania. Jesteśmy zdezorientowani i ponownie pytamy o drogę przechodnia. Ten mówi nam, że dworzec PKP jest około 5 km w stronę przeciwną do tej w którą jedziemy i że musimy kierować się na… Jędrzejów. Dopiero za chwilę okazuje się, że przy okazji remontu drogi jakiś GENIUSZ zdemontował tablicę z oznakowaniem między innymi drogi na Jędrzejów. Docieramy do pozamykanego dworca i czekamy około godzinę na pociąg. Ku naszemu zdziwieniu przyjeżdża nowoczesny, czysty i pachnący klimatyzowany skład którego wc wyposażone jest w papier toaletowy, mydło a z kranu leci woda :P W miłej atmosferze (którą nieco popsuło 16,10 zł za bilet + 7 zł za przewóz roweru) docieramy do Częstochowy kończąc swoją przygodę z „450”.



Dzięki za towarzystwo zarówno podczas powrotu PKP jak i podczas wspólnego kręcenia !!


Komentarze
Tofik83
| 06:40 czwartek, 1 sierpnia 2013 | linkuj Dzięki za gratulacje - dawno już ich tylu nie przyjąłem hehe :D
krzara
| 05:41 czwartek, 1 sierpnia 2013 | linkuj Mocny tytuł! A Twój wpis potwierdza, że impreza chyba wypaliła. Dzięki za udział.
EdytKa
| 13:25 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Gratuluje życiówki :) Tym bardziej w takim upale
voit
| 10:15 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Gratulacje wyniku. Byłem kilka rowerów za Wami kiedy mieliście to zdarzenie. Hamowałem tak że zniosło mnie bokiem na pobocze, a opona w jednym miejscu wyraźnie przyłysiała. Dobrze, że się tak skończyło.
Skowronek
| 09:45 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Woda? Klima? Cóż za ekstrawaganckie wygody;) Gratuluję życiówki:))
sierzantARO
| 04:21 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Gratulacje!super dystansik!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa edyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]