Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tofik83 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 24264.10 kilometrów + około 5000 km poza bikestats. Jeżdżę z prędkością średnią 25.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Tak było: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tofik83.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 78.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 26.90km/h
  • Sprzęt KTM Chicago
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miało być troszke inaczej...

Sobota, 11 sierpnia 2012 · dodano: 11.08.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj po południu wyszedłem pojeździć z założeniem przekręcenia sporego dystansu bez zbytniego nastawiania się na prędkość średnią. Zbytniego – czyli żeby średnia nie była niższa niż 25 km/h. Początek w zasadzie standardowy, w stronę Lubojnej i dalej do Cykarzewa gdzie waham się czy nie odbić na Kocin. Decyduje się na jazdę do Ważnych Młynów (zmieniam województwo śląskie na łódzkie) do których dojeżdżam ze średnią nieco powyżej 26 km/h. Czyli jest nieźle. W Ważnych Młynach skręcam na Kłobuck – kawałek drogi to tragedia, dziura na dziurze co o dziwo zmienia się kiedy ponownie wita mnie pozytywna energia śląskiego :) Mijam Ostrowy, dojeżdżam do Łobodna gdzie zaczyna się mocniej chmurzyć i zaczyna kropić lekki deszczyk. W tym momencie mi to jeszcze nie przeszkadza. Kiedy jestem pod Kłobuckiem pada już mocno, wydaje mi się, że zwracam uwagę przechodniów pod parasolami, ale mimo to decyduje się jeszcze na jazdę do Wręczycy Wielkiej. Zanim tam dojeżdżam jestem już zupełnie przemoczony więc decyduję się skręcić w stronę Częstochowy. Tutaj zbieram na twarz wodę ze swojego przedniego koła, z samochodów oraz ciągle padającego deszczu w takiej ilości, że chwilami nie mogę otworzyć oczu :/. Zjeżdżam na przystanek, przecieram mokrym rękawem oczy, okulary i jadę dalej. Jadę w stronę Częstochowy przed którą deszcz przestaje padać – jak się później okazuje w Czewie w ogóle nie padało – to się nazywa mieć szczęście 
W związku z powyższym nie udało się zrobić dystansu w okolicach 100 km… Zmarznięty, ale już niemal suchy dojeżdżam do domu z całkiem fajną średnią.
Kategoria od 40 do 60 km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa tajaj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]